Dziecko gryzie i bije

Data: 02.01.2023 r., godz. 08.00    549
Gryzie i bije- wsparcie dziecka na drodze do samoregulacji

 

W wieku 2-3 lat dziecko pozostaje na etapie stadium myślenia przedoperacyjnego, związanego między innymi z pojęciem egocentryzmu dziecięcego. Dziecko nie posiada jeszcze umiejętności przyjęcia perspektywy drugiej osoby, dlatego w odniesieniu do gryzienia czy bicia nie możemy mówić tutaj o celowości, czy złośliwości w zachowaniu dziecka. Maluch jest w procesie nauki zasad społecznych i może jeszcze nie wiedzieć, że gryzienie i bicie jest zachowaniem niedozwolonym. A nawet jeśli już to wie i rozumie, niekoniecznie będzie o tym pamiętał w sytuacjach nowych i trudnych. Poprzez gryzienie i/lub bicie, małe dziecko może testować granice – poznaje, co mu wolno, a czego nie, sprawdzając jaka będzie reakcja rodzica lub opiekuna na jego zachowanie.

            Gryzienie u małego dziecka pojawia się z dwóch przyczyn. Związane jest, po pierwsze, z potrzebą ulżenia sobie w czasie bolesnego ząbkowania, po drugie, jest zachowaniem nawykowym – zachowaniem, które dziecko polubiło z jakiegoś powodu. Bicie i gryzienie pierwotnie u małych dzieci nie ma cech agresji i nie wiąże się z potrzebą wyrządzenia innym cierpienia.

            Proces ząbkowania jest procesem bolesnym dla malucha, a gryzienie wszystkiego co jest dostępne w otoczeniu, łącznie z drugim człowiekiem przynosi dziecku kojącą ulgę. Jeżeli nie wzmocnimy nieświadomie tego zachowania u niemowlaka, to minie najdalej w wieku 2 i pół lat.  Warto w takiej sytuacji przekierować gryzienie na przedmiot, który dziecko może gryźć, nie komentując przy tym jego zachowania. Zaleca się podawanie gryzaków, pieluszki tetrowej czy surowych warzyw np. marchewki do gryzienia lub zastosowanie żelu uśmierzającego ból (w żłobku nie możemy podawać dziecku tego typu lekarstw).

            Gryzienie lub bicie u maluszka może być nawykiem, który może potrwać nawet do 4 r.ż. Dziecko nie ma zamiaru wyrządzić komukolwiek krzywdy, a jedynie korzysta z tej metody, gdyż w jakiś sposób spełnia ona inną ważną, aczkolwiek ukrytą potrzebę. Rozpoznanie tej potrzeby jest kluczowe, ponieważ praca nad zmianą samego zachowania może tylko zagłuszyć albo wyciszyć problem, ale go nie wyeliminować. Jakie mogą to być potrzeby?

  1. Potrzeba komunikacji. Dziecko bije lub gryzie, bo taki ma sposób na komunikację. Dziecko nie umie jeszcze mówić albo mówi nieefektywnie. Brak zrozumienia u innych powoduje frustrację, co rodzi potrzebę poradzenia sobie z napięciem wywołanym tą frustracją.
  2. Potrzeba redukcji napięcia. Dziecko nie ma zapewnionego poczucia bezpieczeństwa i odreagowuje bijąc lub gryząc. Małe dzieci w różny sposób reagują na stresujące sytuacje. Stres może nasilać się w okresie adaptacji do żłobka, przeprowadzki, narodzin rodzeństwa, choroby i nieobecności matki, przemocy i konfliktów w domu. Często wiąże się z lękiem przed obcymi, innymi, a nawet rówieśnikami. Bardzo wiele 1,5-3 latków wręcz stroni od obcych, innych dzieci i dorosłych. Odczuwają silny lęk, gdy mama lub inna bliska osoba znika z pola widzenia.
  3. Potrzeba odpoczynku. Dziecko jest zmęczone. Nadmiar lub zbyt mała ilość bodźców, w połączeniu z niedojrzałym układem nerwowym często powoduje, że małe dziecko reaguje nieadekwatnie do sytuacji. Czasem wystarczy jeden raz, kiedy dziecko zobaczyło, że gryzienie lub bicie „zadziałało” i dało jakąś korzyść, np. odgoniło intruza od ulubionej zabawki, dostarczyło emocji, pożądanych bodźców („podoba mi się, jak mama krzyczy”, „podoba mi się, jak mama jest zainteresowana”). Uzyskanie korzyści zachęca dziecko do powtarzania zachowania. Przykładowo w żłobku widzimy, że bardzo trudno zadbać o to, by dziecko było wypoczęte, najedzone i zrelaksowane, gdy zbliża się pora obiadu.
  4. Potrzeba stymulacji. Dziecko może gryźć lub bić nie tylko, kiedy jest zdenerwowane, ale czasem z radości. Najczęściej mówimy tu o takich przypadkach, kiedy podczas zabawy z rodzicami, w bliskim kontakcie z ciałem dziecko nagle ugryzie lub uderzy. Czasem stęsknione dzieci wpadają w ramiona rodzica po dniu spędzonym w żłobku i pojawia się potrzeba silnej stymulacji – a gryzienie lub bicie natychmiast dostarcza takich wrażeń. Zachowanie to nie jest złośliwe, ale z radości. Z silnych emocji.
  5. Potrzeba uwagi. Powodem do gryzienia lub bicia bywa chęć zwrócenia na siebie uwagi. Małe dziecko nie wie, jak może się „zaprzyjaźnić”. Czasem malec pragnący pobawić się, zachęcić do wspólnych działań, zaprosić do jakiejś aktywności, nagle ugryzie lub uderzy. To jest chęć zwrócenia na siebie uwagi. Jeśli dziecko widzi, że rodzic złości się, gdy ten bije/gryzie, to zauważa też, że właśnie wtedy poświęca mu uwagę. Uczy się, że gdy będzie chciał uwagę ponownie pozyskać zastosuje tę właśnie strategię – bo jest skuteczna. Jest to bardzo nieporadna chęć nawiązania kontaktu lub przypomnienia światu, kto jest jego pępkiem (wrodzony egocentryzm maluchów). Jeśli dziecko widzi, że to działa, dlaczego miałoby tego nie robić? A zazwyczaj działa, bo dorośli jakoś reagują, kiedy tak się zachowuje.

 

            Ocena funkcji zachowania jest o tyle ważna, że pozwala zrozumieć o co dziecku tak naprawdę chodzi, co chce osiągnąć poprzez bicie lub gryzienie. Można wtedy szybko wdrożyć działanie, które dostarczy mu tej samej korzyści, której pragnie, ale we właściwy sposób. Jeśli np. rodzic poświęca Jasiowi mało uwagi i problematyczne zachowania Jasia ukierunkowane są na to, by trochę uwagi rodzica zagarnąć, to interwencją nie będzie tylko pouczanie dziecka, że tak nie powinno robić, lecz danie dziecku właściwego sposobu zabiegania o atencję i wzmocnienie tego właściwego wzorca zachowania.

            W korygowaniu zachowania dziecka istotna jest nasza reakcja. Jeśli damy odczuć dziecku, że jego podszczypywanie lub ciągnięcie za włosy jest zabawne, bo na naszej twarzy pojawia się uśmiech, dziecko może chcieć powtarzać niepożądane zachowanie. Dziecko nie jest w stanie zrozumieć, że nieporadny uśmiech dorosłego może być oznaką bezradności, wstydu czy zakłopotania. Nawet jeśli stanowczym głosem mówimy mu, że się na to nie zgadzamy, to dziecko z większą chęcią wybierze w pierwszej kolejności przekaz niewerbalny.

            Dokładanie emocji dziecku również nie jest wskazane. Odradzane są wszelkie formy krzyczenia, grożenia, karania, izolowania, ignorowania dziecka. Zbyt gwałtowne reagowanie, może być jednym z czynników utrwalających niepożądane zachowanie Wprawdzie metody te mogą odnieść pożądany skutek, ale oparte są na wzbudzaniu nierozwojowego lęku i strachu u dziecka. Za każdym razem, gdy maluch ugryzie lub uderzy mówimy mu, że nam się to nie podoba, że to boli. Bez wypominania, udawania płaczu i niepotrzebnego wzbudzania napięcia. Wiele zależy od wieku dziecka. 3-4 latek zrozumie szybciej, kilkunastomiesięczne dziecko będzie potrzebowało dużo więcej powtórzeń, uwagi, czasu.

            Małe dzieci, które często słyszą słowo „nie” np. „Nie rób tak”, „Nie bij”, „Nie szczyp!”, „Nie wolno” z czasem stają się na nie zwyczajnie odporne. Słysząc „nie” nadal maluch może nie wiedzieć, co ma zrobić w zamian. Natomiast samo wykluczenie ze słownika słowa „nie” i zastąpienie go poleceniami tak łatwe jakby się wydawało nie jest. Zamiast „Nie bij!” warto byłoby powiedzieć „Trzymaj rękę przy sobie.”, „Nie pluj” – „Buzia jest zamknięta.”, „Nie krzycz” – “Wysłucham Cię jak powiesz spokojnie”. Najważniejsze, aby komunikat był krótki i zawierał podpowiedź zachowania pożądanego, z której dziecko może skorzystać.

            Czasami zdarza się, że w odwecie na ugryzienie czy uderzenie, rodzic zrobi to samo. Aby dziecko zrozumiało, że to bardzo boli. Oddawanie nie jest metodą ani uczącą ani bezpieczną. Gdy rodzic reaguje impulsywnie i agresywnie dziecko rezygnuje z tego zachowania nie dlatego, że czegoś się nauczyło lecz z lęku przed agresją, impulsywnością czy też przed odrzuceniem przez rodzica. Rodzic jest modelem w oczach dziecka i bez względu na to, co ten dorosły będzie czynił, dziecko będzie powielało jego zachowania, ponieważ jest dla niego wzorem i najważniejszą osobą na świecie. W takiej strategii zachowanie typu bicie, kopanie, szczypanie nie ma szansy na wygaszenie.

            W żadnej sytuacji nie dajmy dziecku odczuć, że jest odrzucone, niekochane. „Kocham cię, chcę byś mnie zaczepiał gilgotkami”- może brzmieć przykładowa reakcja słowna, a przy tym  pokazujemy dziecku, jak ma to zrobić. Nasz ton głosu powinien być stanowczy, a z drugiej strony nie surowy. Dziecko musi koniecznie dostać informację o tym, że jeżeli będzie gotowe może przyjść i się przytulić czy porozmawiać.

            Rodzice, którzy stosują kary w sytuacji odczuwania przez dziecko silnych emocji, dają dziecku do zrozumienia, że nie akceptują ich emocji, nie akceptują ich. Nie oczekujmy od 2-3- latka, że będzie umiał hamować swoje reakcje, gdy często my dorośli tego nie potrafimy. Ono radzi sobie jak umie teraz. Inaczej teraz nie umie. Bardzo możliwe, że w przyszłości będzie radził sobie tak, jak jego rodzice. Dziecko jest odbiciem lustrzanym swoich bliskich opiekunów.

            Jeżeli jakiekolwiek zachowanie czy to gryzienie, bicie dezorganizuje dotychczasowe funkcjonowanie rodziny to konsultacja z psychologiem dziecięcym jest jak najbardziej odpowiednim krokiem. Warto się zgłosić wtedy, gdy zachowanie jest niezmienne i dotychczasowe sposoby zawodzą lub też, gdy rodzic czuje, że zachowanie go przerasta i sam sobie z tym nie poradzi.

 

opracowały

psycholog

Ewelina Mikulska

pedagog

Beata Maculewicz